
Wielki Architekt Wszechświata - geneza określenia
Termin Wielki Architekt Wszechświata nie jest pojęciem jednoznacznym, nawet dla samych masonów. Ideę tą można właściwie uznać za wynik wielosetletnich przemyśleń filozoficznych i religijnych, które były przedmiotem prac wolnomularskich. Ze zrozumiałych względów jest więc ona na swój sposób płynna i podlega ciągłym interpretacjom.
Odniesienia do Boga, jako Stwórcy i Prawodawcy znajdują się już w najdawniejszych dokumentach wolnomularzy spekultatywnych. Przykładowo, w najstarszym zachowanym spisie obowiązków masońskich ("Old Charges" z 1390 roku) można znaleźć zalecenie, że każdy członek cechu "winien kochać Boga i Kościół święty również". Trudno się zresztą temu dziwić, jeśli pamiętać będziemy, że cechy kamieniarskie tworzone były w społeczeństwie średniowiecznej Europy, przesiąkniętej głębokim (często mistycznym) chrześcijaństwem.
W XVII wieku, kiedy zaczął się proces przekształcania lóż operatywnych w loże spekultatywne, jądro filozofii wolnomularskiej przesunęło się w stronę synkretyzmu spirytualistycznego. Miejsce realnej świątyni, gotyckiej kamiennej katedry, zajęła koncepcja świątyni duchowej, otwartej zarówno na transcendencję, jak i na myśl humanistyczną. W dokumentach wolnomularskich tego okresu można znaleźć takie sformułowania: "Brat Wolnomularz uznaje zasadnicze istnienie Bóstwa pod nazwą Wielkiego Budowniczego Świata i dąży do udoskonalenia serc ludzkich przez praktykowanie cnoty". W tym miejscu warto zauważyć trzy elementy wolnomularskiego postrzegania świata w XVIII i XIX wieku:
- masoni wyznają wiarę w Boga
- masoni unikają określenia Bóstwa konkretnym imieniem, bowiem prowadzić to może do sporów religijnych między braćmi (nadal żywa jest pamięć o wojnach religijnych), a także sprawiać problemy przy inicjacji profanów wywodzących się z ludności żydowskiej, muzułmańskiej itp.
- podkreślona zostaje konieczność pielęgnowania cnót osobistych w celu polepszenia losu ludzkości
Ewolucja filozofii masońskiej doprowadziła do utożsamienia Boga (Bóstwa?) z koncepcją Absolutu. Dla niektórych braci Bóg mógł być identyfikowany z konkretnym wyobrażeniem religijnym (np. z bogiem chrześcijańskim), dla innych mógł być on nieokreśloną, nieodgadnioną (ale istniejącą!) siłą sprawczą. Aby zapewnić wspólną płaszczyznę rozumienia, wolnomularze musieli posługiwać się wygodnym i elastycznym terminem, zrozumiałym dla wszystkich braci i nie naruszającym spokoju sumienia żadnego z nich. W oczywisty sposób masoni - dziedzice tradycji cechów średniowiecznych budowniczych - odwoływali się do koncepcji Mistrza, który w doskonały sposób zaplanował i stworzył świat. W ten sposób pojawił się termin Wielki Architekt Wszechświata, przez niektórych nazywany także Wielkim Budownikiem, bądź Wielkim Budowniczym Świata.
Wielki Architekt Wszechświata w Konstytucji Andersona
Konstytucja Andersona jest podstawowym, fundamentalnym dokumentem masońskim. Została spisana i opublikowana w 1723 roku przez protestanckiego księdza, Jamesa Andersona. Była kompilacją wcześniejszych dokumentów wolnomularskich, pochodzących z różnych lóż i różnych okresów. Zapisano w niej, między innymi:

Takie sformułowanie można było odczytywać dwojako. Najprostsza interpretacja jest dość oczywista - aby zostać masonem, kandydat nie mógł być ateistą ani libertynem. W praktyce oznaczało to, że w lożach nie mogli znaleźć się ci, którzy nie wyznawali wiary transcendentalnej. Część wolnomularzy uznała jednak, że przytoczony zapis można również odczytywać inaczej. Według nich Anderson pisał jedynie, że w loży nie mógł się znaleźć jedynie głupi ateista. Skoro zaś wyodrębniono kategorię "głupi", to znaczy, że istnieją również "niegłupi" ateiści, co do których Anderson nie zabierał głosu. W takim przypadku, sformułowania zawarte w Konstytucji Andersona można rozumieć następująco: jeśli nasz ateizm jest "płytki", oparty o prostą negację doktryny kościoła, to nie możemy wejść pomiędzy Kolumny. Jeśli jednak nasz ateizm jest wynikiem przemyślanego, racjonalnego procesu analizy otaczającego nas świata, to wówczas takie podejście jest zgodne z wolnomularską apoteozą Rozumu. Taki człowiek wart jest tego, aby dostąpić inicjacji w loży.
Wielki Architekt w masonerii regularnej i w masonerii liberalnej
W drugiej połowie XIX wieku pełnym głosem zabrzmiały propozycje braci o zmodyfikowanie lub zniesienie inwokacji do Wielkiego Architekta Wszechświata umieszczanej w dokumentach masońskich. Wskazywano także na fakt, że wolnomularstwo powinno uwzględnić kontekst, w którym powstawały najstarsze zapisy masońskie. Średniowieczne cechy kamieniarskie egzystowały w określonym środowisku kulturowym - trudno się więc dziwić, że w ich naukach zawarto ówczesne widzenie świata. Tymczasem wolnomularstwo, jako ruch poszukujący prawd nieograniczonych dogmatami i uprzedzeniami, powinno uwzględniać w swojej filozofii postęp ludzkości. Coraz mocniejsze stawały się głosy, że nawet Konstytucja Andersona (zwłaszcza w jej pierwszym, mniej konserwatywnym wydaniu z 1723 roku) dopuszcza istnienie wolnomularzy ateistycznych.
W 1866 roku Wielki Wschód Belgii wyraził swoje stanowisko w następujący sposób:
"Jeśli idea Boga występuje w lożach pod nazwą Wielkiego Budownika Światów, to przechowuje się jako tradycja zakonu, ale przez to Wielki Wchód bynajmniej nie myśli narzucać jakiegoś dogmatu w tej mierze."Warto tu także dodać, że takiemu liberalnemu podejściu do transcendencji towarzyszyła oczywiście reakcja przeciwna. Przykładowo, tzw. Wielkie Loże Północy (obediencje Danii, Szwecji czy Norwegii), a także część wolnomularstwa niemieckiego wiązała Wielkiego Architekta Świata wprost z nurtami chrześcijańskimi. Gustaw Phiel, jeden ze szwedzkich masonów pisał wprost: "Podstawą jest wiara chrześcijańska. Ci, którzy jej nie przyjmują, nigdy nie będą mogli wstąpić do zakonu. Trzeba być aktywnym wierzącym."
U schyłku XIX wieku, w jedenaście lat po deklaracji Wielkiego Wschodu Belgii zgłoszono poprawkę do redagowanych dokumentów Wielkiego Wschodu Francji, w wyniku której konwent Wielkiego Wschodu Francji usunął ze swojej konstytucji wzmiankę o nieśmiertelności duszy i o istnieniu Boga. Zamiast niej wprowadzono zapis, który mówił, że podstawą wolnomularstwa jest "całkowita wolność sumienia i solidarność ludzka". Ciekawostką jest fakt, że inicjatorem zmiany był mason, będący jednocześnie... pastorem!
Wielu konserwatywnych wolnomularzy w Europie skrytykowało posunięcie Wielkiego Wschodu Francji, uznając je za zaproszenie bezbożników i ateistów do wstępowania do lóż. W rezultacie doszło do wzajemnych niesnasek pomiędzy tradycjonalistycznymi lożami anglosaskimi i lożami kontynentalnymi, zwłaszcza francuskimi. To pęknięcie, stale się poszerzające doprowadziło ostatecznie do rozłamu w świecie masońskim i powstania masonerii anglosaskiej (tzw. regularnej) i romańskiej (adogmatycznej lub liberalnej).
Wielki Architekt Wszechświata w lożach Wielkiego Wschodu Polski
Wielki Wschód Polski, jako stowarzyszenie masonerii nurty romańskiego nie wymaga od swoich członków deklaracji w wiarę w Wielkiego Budowniczego Wszechświata, stojąc na stanowisku, że poglądy takie są wyrazem indywidualnego przeżycia i nie powinny być krępowane jakimikolwiek dogmatami. W konsekwencji, w naszych lożach zasiadają i pracują zarówno osoby deklarujące się jako wierzące (katolicy, chrześcijanie innych obrządków i przedstawiciele innych religii), agnostycy oraz ateiści.